Dziś o książce, do której nie każdemu polecam zaglądać. Nie jest to książka dla osób o dużej wrażliwości. By ją przeczytać, trzeba mieć sporo odporności psychicznej i być gruboskórnym.
Jest to książka Maxa Czornyja „Bestia z Buchenwaldu”, który przyzwyczaił nas w swoich powieściach do makabry i przemocy. Ta historia opowiada o autentycznych ludziach: Ilse Koch i jej mężu Karlu Koch. Dla znawców tematów dotyczących drugiej wojny światowej, te nazwiska nie są obce. Karl Koch był komendantem obozu w Buchenwaldzie, Ilse jego żoną i obozową nadzorczynią. Oboje w bestialski sposób znęcali się nad więźniami i dokonywali makabrycznych czynów. Rywalizując między sobą, zaskakiwali się w podarowywaniu sobie coraz bardziej szokujących prezentów.
Na podstawie tych faktów Czornyj napisał powieść o jednej z największych sadystek w historii. Poznajemy jej życie od dzieciństw, aż do momentu, gdy zostaje komendantową. Świadomość, że mamy do czynienia z prawdą, a nie historią powstałą w wyobraźni autora, tym bardziej wstrząsa i przeraża. Wydaje się być nieprawdopodobna i nierzeczywista.
Po przeczytaniu tej lektury rodzi się refleksja: do czego jest zdolny człowiek?
Skąd w nas ludziach, istotach myślących i czujących rodzi się potrzeba bestialstwa i okrucieństwa?
Dlaczego człowiek człowiekowi zgotował taki los? Czy istnieje gen zła?
Książka dla odważnych.
A.B.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.